Jak zostać dumnym informatykiem w urzędzie

Jak wynika z „Diagnozy Społecznej” informatycy są jedną z najmniej zestresowanych grup zawodowych. Sprzyja im także rynek, bo zapotrzebowanie na specjalistów IT ze strony pracodawców wciąż jest wysokie. Niestety, nie dotyczy to działów IT sektora publicznego.


Specjaliści IT zatrudnieni w placówkach publicznych to nadal niedoceniania i nie najlepiej opłacana grupa zawodowa, a sprzęt w wielu urzędach ma swoje lata. Spotkać się można także z opinią, że w urzędach pracują informatycy, którzy czują się przegrani życiem. Zacząć jednak należy od tego, że w przepisach prawa nie ma jasno zdefiniowanych zadań informatyka i tego, jak powinien on być zaszeregowany w urzędzie. Informatycy zwłaszcza w tych najmniejszych urzędach gminnych lub ich jednostkach organizacyjnych (np. ośrodkach pomocy społecznej) są więc traktowani jak „złote rączki” od komputerów – oczekuje się od nich zarówno pomocy przy formatowaniu tekstu, jak i konfiguracji zaawansowanej macierzy dyskowej. To błąd!

Zbyt duży i szeroki zakres zadań narzucony na jednoosobowe komórki IT wpływa ujemnie na jakość wykonywanych zadań, a tym samym na bezpieczeństwo informatyczne jednostek publicznych. W gąszczu tak różnych obowiązków trudno też o specjalizację zawodową oraz rozwój. Informatycy samorządowi od lat podnoszą te kwestie, jednak ich głos jest ciągle niedostrzegany. Rośnie też frustracja. W 2017 r. kilkuset przedstawicieli tego zawodu podpisało się pod postulatami informatyków, które przekazano m.in. Ministerstwu Cyfryzacji. W szczególności dotyczyły one:

  • braku regulacji zawodu informatyka i miejsca informatyki w organizacji
  • braku standardów i wytycznych w zakresie wymagań teletechnicznych
  • braku zasad wynagradzania informatyków samorządowych przy wdrażaniu i funkcjonowaniu rządowych systemów informatycznych w gminach
  • niewystarczającego przepływu informacji przy realizacji projektów centralnych

W odpowiedzi resort cyfryzacji uznał, że wobec istniejących przepisów regulowanie zawodu informatyka w jakikolwiek bardziej szczegółowy sposób nie wydaje się konieczne. Podzielono przy tym postulat dotyczący wypracowania standardów i wytycznych w zakresie zabezpieczeń technicznych, konfiguracji systemów, procedur bezpiecznej eksploatacji i bezpiecznego użytkowania, co ma być przedmiotem realizowanych w oparciu o Krajowe Ramy Polityki Cyberbezpieczeństwa RP. Zwrócono też uwagę, że właściwym forum współpracy w tym obszarze jest z jednej strony Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego oraz jej tematycznie właściwe zespoły, natomiast z drugiej w odniesieniu do działań podejmowanych przez MC również Linia Współpracy Rządu i Samorządu.

Informatyka w urzędzie pełni rolę usługową; ma wspomagać realizację zadań ustawowych, pomagać urzędnikom i usprawniać ich pracę.

Jednak rzadko kiedy sprawy IT mają priorytet dla kierownictwa, więc jest mało prawdopodobne, by głos informatyków wybrzmiał w takich gremiach jak KWRiST. Dlatego przy Polskim Towarzystwie Informatycznym powstała Sekcja Informatyków Administracji Publicznej. Ma ona na celu integrowanie i reprezentowanie środowiska IT ze wszystkich rodzajów placówek publicznych – wyrażać wspólny głos i aktywizować. Sekcja jest również doskonałą przestrzenią do wymiany informacji i doświadczeń oraz wzajemnej pomocy w rozwiązywaniu problemów, które mimo zróżnicowania podmiotów publicznych są często podobne. Celem Sekcji jest nadanie IT w administracji właściwej rangi – adekwatnej do roli, jaką odgrywa już teraz i odgrywać będzie w najbliższych latach.

Czas przestać liczyć na to, że sytuacja zawodowa informatyków poprawi się sama, że jakikolwiek minister, czy wójt jak w bajce o kopciuszku odmieni ten los. Lepiej wziąć sprawy w swoje ręce. To dobry czas, bo w Polskim Towarzystwie Informatycznym trwa właśnie dyskusja dotycząca miejsca informatyki. Właściwe jest także pytanie, o to czy zawód informatyka w ogóle ma przyszłość?



O serwisie